poniedziałek, 10 lutego 2014

O tym, czy dokarmiać ptaki zimą


        
    Ze względu na to, iż kalendarzowa zima będzie nam towarzyszyć jeszcze przez ok. 1,5 miesiąca, zdecydowałam się napisać właśnie na temat dokarmiania ptaków o tej porze roku. Wśród Was znajdą się pewnie zwolennicy i przeciwnicy dokarmienia. Ja osobiście należę do tej pierwszej grupy. Być może ktoś powie, że ptaki sobie same dadzą radę, lecz ja uważam, że mała pomoc jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Wszystko sprowadza się do tego, by robić to z głową.
            Jeśli i Wy chcielibyście dokarmiać ptaki, pamiętajcie proszę o kilku bardzo prostych zasadach.
Zacznę może od tego, że nie powinniśmy dokarmiać ptaków rzucając im stary lub rozmiękły chleb tuż pod okna, przed blokiem czy gdziekolwiek na osiedlu. Nie jest to ani mile widziane przez mieszkańców, ani estetyczne. Warto zatem wybrać się w jakieś oddalone miejsce, najlepiej niezamieszkałe przez ludzi, z dala od chodników czy ulic. Nie chcemy przecież, by ptaki były płoszone przez kogokolwiek. W innym przypadku nasze dokarmianie może nie mieć żadnego sensu. Wybierzmy także miejsce, do którego ptaki będą miały łatwy dostęp, a także by mogły się z niego łatwo „ulotnić”.



            Zainteresowani dokarmianiem pewnie chcieliby wiedzieć co warto ptakom rzucić. Najlepiej jeśli wybierzemy drobną kaszę, pszenicę, kawałek słoniny lub zebrane wcześniej (jesienią) owoce. Możemy zakupić także specjalne mieszanki, które kupimy w sklepach zoologicznych. Dobrze sprawdzą się także gotowe kolby czy kule tłuszczowe. W ostateczności może być to suchy chleb, lecz nie wchodzi w grę ten zapleśniały czy w dużych kawałkach. Absolutnie nie rzucajmy ptakom ciast czy ciasteczek, gdyż zawarty w nich cukier może okazać się szkodliwy dla ich zdrowia.
            Osobiście zachęcam Was do pomocy ptakom w przetrwaniu zimy, szczególnie wtedy, kiedy jest ona naprawdę sroga i mroźna. Pamiętajmy jednak, tak jak wspomniałam na wstępie, by dokarmiać ptaki z rozsądkiem, biorąc pod uwagę miejsce rozrzucania pokarmu.