Róże to jedne z moich ulubionych
roślin. W zależności od odmiany, zachwycają innym kolorem płatków. Ja
najbardziej lubię te o krwistej czerwieni i różowe. Zapewne nie tylko mnie
cieszy widok róż w ogrodzie, dlatego postanowiłam napisać o tym, jak je
pielęgnować i nawozić.
Rozpocznę jednak od tego, gdzie
róże powinno się sadzić.
Otóż najbardziej lubią ciepłe i słoneczne miejsca,
gdzie przeważa piaszczysto-gliniasta gleba. Okres sadzenia przypada na jesień,
jednakże jeśli posiadamy róże w pojemniku to możemy je sadzić cały rok. Dobrej
jakości różę poznamy po prawidłowo rozwiniętych korzeniach, wielu pędach i
zielonych, zdrowych listkach. Zanim posadzimy różę, namoczmy ją (kilka h), usuńmy
zbędne pędy, skróćmy jeśli jest za długa. Następnie wykopmy dołek odpowiadający
rozmiarom korzeni, zasypmy je ziemią (możemy dodać do niej kompostu) i obficie
podlejmy. Wokół rośliny możemy stworzyć swego rodzaju kopczyk, by nie miała
możliwości wyschnąć.
Pielęgnacja opiera się w dużej
mierze na podcinaniu róży. To pozwoli na ładny wzrost rośliny, a także na
prawidłowe kwitnienie. Do cięcia najlepiej sprawdzą się sekatory, gdyż są
wyjątkowo ostre, a do tego nie szarpią brzegów rośliny. To w dalszej kolejności
może uchronić różę przed zachorowaniem. Cięcie wykonujemy pod kątem, najlepiej
o suchej porze.
I tak – róże wielokwiatowe i
rabatowe tniemy na wysokości 20-40
cm , pozbywamy się uszkodzonych i suchych pędów; róże
parkowe tniemy tak, by zmniejszyć jej gęstość; różom pnącym usuwamy stare pędy
i prześwietlamy je; co się tyczy róż piennych, to formujemy ich koronę stosując
właściwy sposób cięcia.
Zwrócę Wam jeszcze uwagę na
choroby róż. Jeśli nie dostrzeże się na czas niepokojących oznak, wówczas
możemy stracić roślinę. Róże atakowane są zarówno przez owady, jak i przez
różnego rodzaju grzyby. Jeśli roślin jest słaba, nie kwitnie, ma pożółkłe
liście, na których pojawiają się także naloty i plamy to znak, że należy
zainterweniować odpowiednimi środkami. Najczęstszymi chorobami są: czarna
plamistość liści, szara pleśń i mączniak. Alarmujące je także pojawienie się na
róży mszyc czy np. skoczków różanych.